środa, 23 lipca 2014


Zakręceni

Czym jest dla nurka szkolenie?  Czy jest to jakiś dramat, trauma, dyskomfort, obowiązek a może przymus lub kolejny „check” na drodze do uzyskania certyfikatu? Jeśli, choć jeden raz widzisz siebie przez pryzmat wymienionych powyżej odczuć – odpuść sobie nurkowanie, tak będzie lepiej dla Ciebie i innych.

Zakręcanie zaworu butli jest czynnością praktykowaną od wielu lat. Jakoś tak się utarło, że ostatecznym testem przydatności kursanta do osiągnięcia statusu nurka było zakręcenie zaworu butli. Praktykę tą, niektórzy instruktorzy rozwinęli do granic perfekcjonizmu. Świetnym obrazem są kursy wrakowo – morskie gdzie kursant jest owinięty siecią jak baleron, nie ma możliwości wykonania jakiegokolwiek ruchu – o wycinaniu się z sieci , nie ma mowy. W tych „komfortowych” warunkach ma zakręcany zawór butli.

Zapytam: po co?, w jakim celu?. Skoro nie może się ruszyć to tym bardziej nie może odkręcić zaworu. No chyba, że założeniem tego „ćwiczenia” jest zaprezentowanie kursantowi podstaw z umierania czyli jak to jest na początku końca.

Są też tacy „eksperci” co zakręcają zawór „do połowy”. Mówią później, że specjalnie tak zrobili aby nie pozbawiać czynnika oddechowego.

Czy mają rację?

Nurek wyczuwający znaczny opór oddechowy (będący następstwem „przykręcenia” zaworu butli) może w drodze paniki podjąć decyzję o natychmiastowym wynurzeniu. To wynurzenie skończy się w sposób dramatyczny gdy nurek zatrzyma oddech.

Zwolennicy zakręcania zaworu, zowią tą czynność „ćwiczeniem” jednak nie precyzują jakie umiejętności ma ta czynność ćwiczyć. Zastanówmy się -  sytuacja z jaką spotyka się nurek w momencie zakręcenia zaworu odpowiada sytuacji zamarznięcia pierwszego stopnia. W każdym innym przypadku nurek nie ma do czynienia z gwałtownym odcięciem czynnika oddechowego. Jak zamarznie mu drugi stopień ma automat zapasowy, jeśli pęknie wąż drugiego stopnia również ma automat zapasowy, jeśli przeholuje z rezerwą gazu to też nie dojdzie do gwałtownego odcięcia czynnika oddechowego.

Czy w związku z powyższym nie lepiej jest uczyć oddychania kilku nurków z jednego automatu? Czy nie lepiej uczyć technik opanowywania emocji i zapobiegania panice? Zamiast wiązać nurka siecią  i oczekiwać, że siłą woli odkręci zawór?.

Chyba warto też uczyć trzymania się dobrych praktyk. Człowiek manipulujący przy sprzęcie innego nurka bez jego wiedzy jest winien wypadku nurkowego ze wszystkimi tego konsekwencjami (jeśli do wypadku dojdzie, oby nie doszło). Całkowicie niedopuszczalne jest manipulowanie przy sprzęcie innego nurka za wyjątkiem check przed nurkowaniem lub w sytuacji prowadzenia akcji ratowniczej lub w sytuacji gdy nurek o to wyraźnie prosi. Każda organizacja nurkowa powinna z całą stanowczością eliminować ze swoich szeregów „żartownisiów” pozwalających sobie na bezmyślną „zabawę” ze sprzętem innych nurków. Te reakcje federacji powinny być tym bardziej transparentne i przejrzyste im bardzie dotyczy to instruktorów a już na pewno zdarzenia takie powinny być szczegółowo wyjaśniane a wyniki tych wyjaśnień publikowane – ku przestrodze.

Pozdrawiam

Aleksander

czwartek, 17 lipca 2014


Forum

W zasadzie nie ma problemów z definicją. Ogólnie rzecz ujmując „forum” definiowane jest jako „przeniesiona do form www forma grup dyskusyjnych”. Struktura ta ma służyć do wymiany informacji i poglądów między osobami o podobnych zainteresowaniach przy użyciu przeglądarki internetowej[i].

A jaka jest rzeczywistość?

Na forum jest kilka kategorii „uczestników”. Jak są definiowani owi uczestnicy zależy od woli właściciela – na zasadzie „dziel i rządź”. Na niektórych forach status determinuje czas obecności i aktywności. Na innych ilość i częstotliwość udzielanej pomocy. Na jeszcze innych rekomendacja użytkowników. Ogólnie rzecz ujmując aby przejść z poziomu „uczestnika” do poziomu „użytkownika” należy spełnić jakieś kryteria. Jakie są to kryteria zależy od właściciela forum.  Osoby stosujące odpowiednie socjotechniki mogą w krótkim czasie stać się „bożyszczami tłumu” i de facto zawiadować tym co dzieje się na forum.

Osobną kategorią userów są moderatorzy. To bardzo ciekawa grupa uczestników forum. Mają spore uprawnienia, mogą przydzielać ostrzeżenia, przenosić tematy, wątki i posty. Maja tą wadę, że prawie nigdy nie robią tego do czego zostali powołani – to znaczy nie moderują dyskusji, ponieważ w niej nie uczestniczą. Jak już się ockną z letargu „władców”, przydzielają „wstążki” według własnego widzimisię, żeby nie powiedzieć - na oślep. Co gorsza potrafią być "zblatowani" co w zasadzie uniemożliwia im pełnienie funkcji do, której zostali powołani. 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że właściciel ma możliwość wycinania wątków, tematów, postów. W ten sposób manipuluje rzeczywistością oraz tym co dzieje się na forum. Odwoływanie się od decyzji moderatora jest bez sensu – ten co przydzielił funkcje nie będzie karał swoich podwładnych, koło się zamyka.

Skutek jest taki, że niezależnie od opinii użytkowników oraz ich intencji – forum prezentuje to czego oczkuje właściciel a nie to co chciałaby wyrazić dana grupa. Taki stan rzeczy jest szczególnie groźny w przypadku for rozpoznawalnych. Nagminne jest traktowanie for jako platformy sprzedażowej oraz miejsca służącego reklamie i promocji towarów i usług przy wykorzystaniu danych i wizerunków oraz wypowiedzi forumowiczów - oczywiście nie pytając ich o zgodę

W ramach Rzeczypospolitej Polskiej fora internetowe są prywatnym folwarkiem ich właścicieli, zarządzanym przez grupę najemników.

Porównajcie tą rzeczywistość z przytoczoną we wstępie definicją. Jak ma się forum do definicji forum?

W tym stanie rzeczy chyba najrozsądniejsze będzie zakładanie blogów i umożliwianie wzajemnej komunikacji do czego szczerze zachęcam

Pozdrawiam

Aleksander



[i] Opracowano za Wikipedią

wtorek, 15 lipca 2014


Witajcie

Troszkę mnie tu nie było.

Tak to czasami bywa gdy codzienność wyznacza inne zadania od tych, którymi chciałoby się poświęcić.

Upłynęło trochę czasu i parę spraw wydaje się godnych skomentowania. Odbyło się parę nurkowań, ktoś komuś zawór zakręcił, Koparki zmieniły właściciela a na niektóre fora branżowe wróciły duchy z przeszłości pod dawno zakamuflowanymi nickami.  Oczywiście do spełnienia pozostaje obietnica dokończenia testu GoPro Hero 3+ o czym nie zapominam

Pozdrawiam

Aleksander