piątek, 4 marca 2016


Nie przenoście nam Stolicy do Krakowa

Targi nurkowe na stałe zagościły w życiu nurkowej społeczności. O ile Demo Days mogą być traktowane jako dodatkowa atrakcja w związku z wyjazdem na nurkowanie o tyle na targi wyrusza się raczej świadomie i w tym konkretnym celu.

W Polsce można mówić o trzech głównych imprezach tego typu: Podwodna Przygoda, Baltictech i Łódzki Festiwal Wrakowy. Ten ostatni właśnie się zakończył i trzeba przyznać, że widać wyraźny postęp w stosunku do poprzednich edycji. Na ostatnim festiwalu główną atrakcją było odkrycie wraku ORP Kujawiak, relacja z wyprawy, prezentacja filmu i kulis jego powstawania oraz „wodowanie” książki Podwodni Tropiciele. Festiwal zgromadził wielu wystawców oraz gości. Wyraźnie widać, że impreza się rozkręca i jest co raz bardziej rozpoznawalna. Ogólnie wszyscy chyba byli zadowoleni i mimo problemów technicznych z nagłośnieniem auli nie było powodów do narzekań.

Skoro tak dobrze idzie należało się spodziewać, że za rok będzie jeszcze lepiej. Może i będzie ale chyba już nie w Łodzi. Organizator właśnie zadeklarował, że przyszłoroczny festiwal odbędzie się w Warszawie. Nawet już data jest wyznaczona. Przyznam szczerze, że przeczytałem tą informację ze zdumieniem. Z jednej strony Organizator deklaruje, że Festiwal jest organizowany dla nas, że nie pozostaje obojętny na sympatię ze strony uczestników a jednocześnie przenosi imprezę do Warszawy.

Każda impreza nurkowa ma swój klimat. Inaczej jest na Baltictechu organizowanym w Gdyni, inaczej na Podwodnej Przygodzie organizowanej w Warszawie i inaczej na Łódzkim Festiwalu Wrakowym. Czy teraz będzie Warszawski Festiwal Wrakowy?.

Nie jest chyba tak, że na każdą z tych imprez przyjeżdża ta sama grupa ludzi, choć są zapewne tacy, którzy bywają na każdej imprezie. Na ostatnim festiwalu byli ludzie ze wszystkich stron polski i z tego co wiem ważnym czynnikiem w podjęciu decyzji o przybyciu był też klimat imprezy i tradycje z nią związane. Warto chyba jednak mieć na uwadze, że jest też taka grupa nurków, która w sposób szczególny upodobała sobie łódzką imprezę również ze względu na lokalizację.

Organizator chyba jednak bardziej myśli o sukcesie komercyjnym niż o innych aspektach organizacyjnych. Aż boję się pomyśleć ile będzie kosztował bilet na „Warszawski Festiwal Wrakowy” skoro w tym roku kosztował 78 zł i jak to się ma do kosztu 10 zł na Podwodną Przygodę. Ale cóż, czas pokaże

 

Pozdrawiam                           

Aleksander